Ñàéò ïîå糿, â³ðø³, ïîçäîðîâëåííÿ ó â³ðøàõ ::

logo

UA  |  FR  |  RU

Ðîæåâèé ñàéò ñó÷àñíî¿ ïîå糿

Á³áë³îòåêà
Óêðà¿íè
| Ïîåòè
Êë. Ïîå糿
| ²íø³ ïîåò.
ñàéòè, êàíàëè
| ÑËÎÂÍÈÊÈ ÏÎÅÒÀÌ| Ñàéòè â÷èòåëÿì| ÄÎ ÂÓÑ ñèíîí³ìè| Îãîëîøåííÿ| ˳òåðàòóðí³ ïðå쳿| Ñï³ëêóâàííÿ| Êîíòàêòè
Êë. Ïîå糿

 x
>> ÂÕ²Ä ÄÎ ÊËÓÁÓ <<


e-mail
ïàðîëü
çàáóëè ïàðîëü?
< ðåºñòðaö³ÿ >
Çàðàç íà ñàéò³ - 10
Ïîøóê

Ïåðåâ³ðêà ðîçì³ðó




Czesław Miłosz

Ïðî÷èòàíèé : 258


Òâîð÷³ñòü | Á³îãðàô³ÿ | Êðèòèêà

Moja wierna mowo

Moja  wierna  mowo,
służyłem  tobie.
Co  noc  stawiałem  przed  tobą  miseczki  z  kolorami,
żebyś  miała  i  brzozę  i  konika  polnego  i  gila
zachowanych  w  mojej  pamięci.
Trwało  to  dużo  lat.
Byłaś  moją  ojczyzną  bo  zabrakło  innej.
Myślałem  że  będziesz  także  pośredniczkąpomiędzy  mną  i  dobrymi  ludźmi,
choćby  ich  było  dwudziestu,  dziesięciu,
albo  nie  urodzili  się  jeszcze.
Teraz  przyznaję  się  do  zwątpienia.

Są  chwile  kiedy  wydaje  się  że  zmarnowałem  życie.
Bo  ty  jesteś  mową  upodlonych,
mową  nierozumnych  i  nienawidzących
siebie  bardziej  może  niż  innych  narodów,
mową  konfidentów,
mową  pomieszanych,
chorych  na  własną  niewinność.
Ale  bez  ciebie  kim  jestem.
Tylko  szklarzem  gdzieś  w  odległym  kraju,
a  success,  bez  lęku  i  poniżeń.
No  tak,  kim  jestem  bez  ciebie.
Filozofem  takim  jak  każdy.
Rozumiem,  to  ma  być  moje  wychowanie:
gloria  indywidualności  odjęta,
Grzesznikowi  z  moralitetuczerwony  dywan  podścieła  
Wielki  Chwał,a  w  tym  samym  czasie  latarnia  magiczna
rzuca  na  płótno  obrazy  ludzkiej  i  boskiej  udręki.
Moja  wierna  mowo,
może  to  jednak  ja  muszę  ciebie  ratować.
Więc  będę  dalej  stawiać  przed  tobą  miseczki  z  kolorami
jasnymi  i  czystymi  jeżeli  to  możliwe,
bo  w  nieszczęściu  potrzebny  jakiś  ład  czy  piękno.

Íîâ³ òâîðè